Oficjalna wieść o tym, że Martin Margiela nie prowadzi już swojego Maison obiegła świat mody równie błyskawicznie, jak informacja o Lacroix-bankrucie. Osobiście zmartwiła mnie decyzja Margieli, a żal pogłębiła ostatnia kolekcja domu MM, kierowanego, jak się przypuszcza, przez Haidera Ackermanna. Odniosłem wrażenie, że mimo prób, ciągłość stylistyczna została przerwana. Na szczęście w fashion worldzie dużo się dzieje. Aby zrekompensować sobie potknięcie MMM, przyjrzałem się bliżej nowalijkom wybiegów:
Geometryczny minimalizm
Alexis Mabille – nazwisko, które nic nie mówi, a powinno. Związany niegdyś z Ungaro, Niną Ricci i domem Diora, zaprezentował w paryskim Garage Turenne świetną, spójną kolekcję spring 2010 couture. Czerń, magenta, czerwień, ultramaryna. Pół na pół. Dwie twarze. Z pewnością Ameryki nie odkrył, ale ją odświeżył. Wykorzystał szlachetność barw i bawił się ich komponowaniem. Boki talii zaznaczone wyróżniającym się kolorem, powodujące jej optyczne zwężenie, to stary trick stosowany przez wielu projektantów (np. Gareth Pugh, Alexander McQueen – by pozostać monotematycznym). Z wielką chęcią, zobaczyłbym męski odpowiednik tej kolekcji.
Gradient i eksperymenty z materią
Givenchy już od kilku sezonów stanowi powód zachwytów. Kolekcja spring 2010 couture może przywodzić na myśl idee Magieli. Gradienty kolorów neutralnych, proste cięcia, bogactwo materiału i jakby to określił pewien XVIII-wieczny historyk sztuki: szlachetna prostota i spokojna wielkość. Pokaz skąpany w soundtrack z electro-opery stworzonej przez The Knife, Planningtorock i Mt. Simsa.
czwartek, 28 stycznia 2010
piątek, 22 stycznia 2010
Jan Durina
Krótka nota. Chciałbym zaprosić na wystawę Jana Duriny - fotografa Department of Visual Arts and Intermedia on Faculty of Arts w Koszycach na Słowacji. Wystawa pod tytułem Beneath the skin a caustic red river trwa od 16 stycznia do 10 lutego w Miejce Bar w Krakowie (ul. Estery 1). Polecam.
Wojciech Delikta: Firstly I’d like to congratulate you on exhibiting your works in Kraków! Can you explain the meaning of the title: ‘Beneath the skin a caustic red river’ ?
Jan Durina: Thank you very much! The sentence "Beneath the skin a caustic red river" is a part taken from the lyric by Queen Adreena. Music and lyrics by QA are my huge inspiration.
W.D.: At first glance your photographs resemble works of Nan Goldin or Juergen Teller. I think you have a lot in common. You present human behaviour, but I’m not sure if it’s fully human. Am I wrong?
J.D.: Yes, I like works of Goldin and Teller. You‛re right, I often try to reflect and refer to behaviour of human and animal and find variances between them or things they have in common, "deficiencies" of them.
W.D.: Which words would you pick from the dictionary to describe your inspiration?
J.D.: Liberty, animality, imagination, mystery, a black rose in a golden cellophane
W.D.: Umberto Eco said in his novel 'The Name of the Rose' that there is no difference between the devilish ardour and love of seraphim. Would you agree with Eco?
J.D.: Absolutely.
courtesy of artist
Jan Durina: fotografia, malarstwo i rysunek, video
Wojciech Delikta: Firstly I’d like to congratulate you on exhibiting your works in Kraków! Can you explain the meaning of the title: ‘Beneath the skin a caustic red river’ ?
Jan Durina: Thank you very much! The sentence "Beneath the skin a caustic red river" is a part taken from the lyric by Queen Adreena. Music and lyrics by QA are my huge inspiration.
W.D.: At first glance your photographs resemble works of Nan Goldin or Juergen Teller. I think you have a lot in common. You present human behaviour, but I’m not sure if it’s fully human. Am I wrong?
J.D.: Yes, I like works of Goldin and Teller. You‛re right, I often try to reflect and refer to behaviour of human and animal and find variances between them or things they have in common, "deficiencies" of them.
W.D.: Which words would you pick from the dictionary to describe your inspiration?
J.D.: Liberty, animality, imagination, mystery, a black rose in a golden cellophane
W.D.: Umberto Eco said in his novel 'The Name of the Rose' that there is no difference between the devilish ardour and love of seraphim. Would you agree with Eco?
J.D.: Absolutely.
courtesy of artist
Jan Durina: fotografia, malarstwo i rysunek, video
Subskrybuj:
Posty (Atom)