sobota, 23 sierpnia 2008

Mistrz szyfrów i znaków

Szesnastego sierpnia bieżącego roku odwiedziłem jedno z najważniejszych (i moich ulubionych) centrów sztuki współczesnej w Europie - Tate Modern w Londynie. W dawnym budynku elektrowni czekała na mnie jeszcze jedna przyjemność - wystawa poświęcona twórczości mało znanego, a przez to nieco niedocenianego artysty, Cy Twombly'ego. Jest to jego pierwsza retrospektywa od piętnastu lat i ukazuje œuvres Twombly'ego od 1950 roku do dziś. Cy Twombly urodził się w Lexington (stan Virginia) w 1928, a obecnie mieszka we Włoszech, gdzie, ku uciesze jego wielbicieli, nadal maluje i rzeźbi. Na uwagę zasługuje artystyczne wykształcenie Twombly'ego: najpierw w Bostonie i Nowym Jorku - szczytach abstrakcyjnego ekspresjonizmu, potem w jednej z najsłynniejszych, awangardowych szkół - Black Mountain Collage (wśród uczących tam można wymienić tak znamienite nazwiska, jak: J. Albers, J. Cage, R. Motherwell, F.Kline, W. Gropius, W. de Kooning). Początki sztuki Twombly'ego wywodzą się od abstrakcyjnego ekspresjonizmu - szczególnie z inspiracji gestem Motherwella i Franza Kline'a, których poznał dzięki przyjaźni z Robertem Rauschenbergiem. Cy Twombly łączy grube linie Kline'a, szybkość ruchu Pollocka, rysunkowy stenogram Gorky'ego, ale pogłębia kompozycje o mityczną poetykę.
Od 1954 zaczął eksperymentować z malarstwem grafikopodobnym , używając grafitu i kredy na zagruntowanych na biało, szaro lub kremowo podłożach. Cienka kreska, jeden ruch ręką stały się środkiem wyrazu dla pełni ruchu. Obrazy te powstawały nocą, w ciemnościach i opierały się na surrealistycznym automatyzmie. Obok szarych kart z cienkimi pętlami zaprezentowano pierwsze drewniane rzeźby zamalowywane na biało.
Przytłaczająca cisza, acedia i świetlistości Italii jakie poznawał od 1957 (kiedy przeprowadził się do Rzymu) osłabły i przerodziły się na płótnach Twombly'ego w niepokój, przemoc, zbliżając się do powracającej, jak na sinusoidzie, barokowej estetyki - Zbrodnia z namiętności II (Crime of Passion II), Zabójstwo z namiętności (Murder of Passion). Ich spotęgowany erotyzm i sensualność zaznaczone zostały przez drobne otwory, malowane kształty piersi, pośladków i fallusów ozdobionych plątaniną cienkich linii ołówka przypominających włosy łonowe, a także przez rozsmarowywanie farby, gromadzenie impastów i używanie coraz to intensywniejszego koloru. Cy Twombly rozszerzył artystyczny język, tworząc kompozycje z bazgrołów, plam, cyfr, diagramów, linii, słów i fragmentów zdań. Począł korzystać z mitologii i literatury pięknej - począwszy od Marquisa de Sade, przez Keatsa, po Goethego. Po pobycie na wyspach Ischia i Mykonos jego płótna zaczęły przybierać nazwy głównych bohaterów, wydarzeń, poetów antycznych, bogów, a także znanych motywów malarskich, jak Porwanie Sabinek czy Leda z łabędziem. Wśród prac nazwanych imionami postaci nie znajdziemy ani jednej, która w sposób figuratywny realizowałaby temat. Twombly w abstrakcyjnej formule zamyka wolne skojarzenia, chcąc zmusić w ten sposób odbiorcę do ich rozpoznania.
Późne lata sześćdziesiąte to okres nagłych, "mózgowych", zredukowanych do ascetyzmu prac (dwie wersje) zatytułowanych Treatise on the Veil (Traktat o welonie/masce). Od tego momentu, a dokładniej od wystawy w marcu 1964, barokowe thema regium Twombly'ego zostało bezceremonialnie zastąpione przez czystą linię, monochromatyzm i gładką powierzchnię minimalizmu. Seria dzieł Twombly'ego opierała się na czarnej płaszczyźnie pozbawionej jakiejkolwiek ornamentacji czy wyolbrzymionych śladów pędzla, na repetycji regularnych geometrycznych form i na fascynacji strukturą siatki. Pierwsza wersja Treatise on the Veil składa się z sześciu kwater, na których widnieje ciąg prostokątów połączonych ze sobą białą linią, przypominający połączenie szeregowe oporników. Druga wersja tego dzieła charakteryzuje się jedną ciągłą linią unifikującą plany. Początkowa inspiracja dla Treatise on the Veil pochodzi od zdjęcia Eadwearda Muybridge'a przedstawiającego most w ruchu. Wpływ na te dzieła mogła mieć także część The Veil of Orpheus z baletu Pierre'a Henri pt. Orpheus 53, w której zasłona, woal rozrywa się, symbolizując powrót do życia Eurydyki i rozerwanie ciała Orfeusza.
Retrospektywa w Tate Modern nosi tytuł Cy Twombly Cycles and Seasons. W przedostatnim pomieszczeniu galerii zaprezentowano dwie wersje Quattro Stagioni (Cztery pory roku), które powstały kiedy Twombly był sześćdziesięciolatkiem. Każda pora oddaje charakter danej pory ludzkiego życia. Artysta powraca więc to romantyczno-barokowej poetyki: wiosna odzwierciedla młodość i witalność, lato sensualność, jesień bezczynność, zima nadchodzącą śmierć. Wiosna jest ucieleśnieniem odradzającej się energii w lśniącej żółci i łukach czerwieni. Lato wyraża rozkosz, lecz jednocześnie efemeryczność sfery młodości. Na tych płótnach dojrzeć można wersy zaczerpnięte z liryki greckiego poety Giorgiosa Stylianou Seferidesa. Plamy żółci słabną, rozlewają się zaciekami i nikną we wszechogarniającej bieli. Zbieranie żniw w Jesieni konotuje z antyczną tradycją bachanalii - nie w sensie hedonistycznych rozkoszy, lecz ofiary i przygotowywania się na najtrudniejsze. Ciemne plamy ugrów, karminów, fioletów, a także czerni wzmacnia fraza "Twoja krew" - prawdopodobnie bezpośrednia zwrot do Bachusa. Najrzadziej powtarzanym cyklem z serii Four Seasons jest Zima. Słowa rozmywają się we mgle półprzezroczystej białej farby, a gromadzącą się czerń przełamują akcenty żółcieni i zieleni.
Tate Modern należą się wyrazy podziwu, bowiem nie pełni jedynie funkcji wystawienniczej, lecz aktywnie działa na rzecz rozwoju sztuki i kultury. Dotyczy to nie tylko odwiedzających (począwszy od zabaw dla dzieci kształtujących wrażliwość estetyczną, skończywszy na spotkaniach, debatach z artystami), ale także samych artystów - malarzy, rzeźbiarzy, muzyków. Jednym z ciekawszych pomysłów było zaangażowanie znanych postaci sceny muzycznej do stworzenia utworu łączącego się z jednym lub z kilkoma dziełami w Tate Modern. Klaxons zainspirowani dziełem Donalda Judda, The Chemical Brothers Jacobem Epsteinem, Basement Jaxx Karelem Appelem... Na stronie internetowej Tate można usłyszeć także kompozycję brytyjskiego tria Union of Knives dedykowaną właśnie Cy Twombly'emu i jego Quattro Stagioni.
Latem 2005 roku, w czasie wojny Stanów Zjednoczonych z Irakiem, Twombly znalazł inspirację w Iliadzie Homera, by stworzyć cykl dziewięciu płócien zatraconych w cynobrze (czerwieni chińskiej, vermilionie). Powróciło mitologiczne nazewnictwo obrazów - Bachus, Psilax. O ile pierwsze słowo znane jest niemalże wszystkim, o tyle psilax nosi w sobie nutę mistycznej tajemnicy. Sofokles oprócz Ifigenii, Króla Edypa napisał również sztukę zatytułowaną Odysseus Mainomenos - co w wolnym tłumaczeniu oznacza Odyseusz Gniewny. Wyraz mainomenos odnosi się także do dualistycznej i niemalże schizofrenicznej natury boga, oscylującej między przyjemnością, gniewem a sensualnym oddaniem się (psilax) łączącej się ze skrajną rozpustą i nihilizmem. Na wielkoformatowych płótnach widnieją, jak malowane ręką giganta, cynobrowe pętle, to wznoszące się, to znów opadające na brzeg płótna. Czerwień to kolor wina i krwi, a na obrazach Twombly'ego pętle zdają się spływać, niezasuszone, żyjące i pulsujące.
W młodości Cy Twombly zatrudnił się w wojsku jako kryptolog. Do rozczytania œuvres Twombly'ego nie potrzeba jednak znajomości kryptoanalizy, chociaż samego artystę nazywa się mistrzem szyfrów i znaków. Kaligraf Twombly w stylu action painting buduje kompozycje i wzbogaca je o symbole ludzkiej cywilizacji - literatury, religii i filozofii. W zgodzie z zamierzeniem artysty linia i plama dają poczucie lekkości, efemeryczności, surowej prostoty i psychodelicznej emanacji.
f.

niedziela, 10 sierpnia 2008

Pożądani - Herzog & de Meuron

Nastał okres krwi i potu . Wczoraj oczy całego świata skierowane były w stronę Pekinu. O ile krew przelewa się w Chinach od 1965 roku, o tyle pot będzie kapał z czół sportowców do 24 sierpnia bieżącego roku. Nie chcę pisać o Tybecie, bo nie po to powstały Imponderabilia, a i lepsi ode mnie poruszają ten problem w swoich wywodach. Nie jestem też miłośnikiem sportu, więc nie o tym będzie mowa. Niektórym jednak odjęło mowę na widok budynku, w którym odbyła się uroczystość otwarcia Igrzysk - Narodowego Stadionu w Pekinie, który nazwano "Ptasim Gniazdem". Ta niezwykła budowla powstała przy współpracy chińskich designerów z jednym z najbardziej pożądanych duetów architektów na świecie - Jacquesem Herzogiem i Pierrem de Meuronem. Obaj urodzili się w Bazylei w 1950 roku i razem ukończyli studia na wydziale architektury w Eidgenössischen Technischen Hochschule w Zurychu w 1975. Byli uczniami Aldo Rossiego (laureata Nagrody Pritzkera). Ich studio znajduje się na parterze XIX-wiecznej willi w Bazylei. Oprócz Herzoga i de Meuron pracują tam także Harry Gugger, Christine Binswanger, Robert Hösl i Ascan Mergenthaler. Najważnejsze są jednak ich dokonania. Wielkie projekty dla ważnych instytucji. Do realizacji biura należy rozbudowa Tate Modern w Londynie.Przebudowa polegała na przemianie części wyłączonej z użytku londyńskiej elektrowni na południowym brzegu Tamizy w obszerną przestrzeń galeryjną. Budynek jako muzeum sztuki współczesnej (o którym wspomnę po 18 sierpnia) otwarto 12 maja 2000 roku. Dziś ważniejsze jest Ptasie Gniazdo. Ta przeolbrzymia konstrukcja (330 m długości, 220 m szerokości i 69,2 m wysokości) mieści 91 tysięcy widzów. Najciekawsza jednak jest plątanina nici, gałęzi wykonanych z 36 km stali o wadze 44 tysięcy ton. Ptasie Gniazdo to kolejny przykład awangardowej architektury. Już nie tak masywny i "klasyczny" jak O. Gehry, ani nie tak odważny (że aż niemożliwy do skonstruowania) jak Zaha Hadid. Reputacja przerasta chyba ich samych. Nie znajdziemy autorskiej strony internetowej Herzoga i de Meurona, bo reklamy już nie potrzebują. Stadion w Pekinie jest tylko kolejnym elementem obszernego dorobku Szwajcarów. Oto co powiedział dziennikarz The Financial Times, Edwin Heathcote:
Herzog i de Meuron mają mistrzowskie wyczucie miejsca – tekstury i nastroju miasta. Podczas gdy architektura staje się zglobalizowana a słynne nazwiska i korporacyjne biura rozszerzają swoje homogenizujące wpływy na wszystkich kontynentach, ten szwajcarski duet zachował pewną surowość i świeżość, pozwalając każdej budowli współgrać z miejscem oraz szerszym kulturowym kontekstem.
Dowodem na te słowa może być inny budynek duetu Herzog & de Meuron - sklep Prady w Tokio. Wyrasta obok zatłoczonych, miniaturowych ulic stolicy, prostych brył nowych budynków i najnowszych ekstrawaganckich kształtów inżynieryjnych takich jak chociażby Natural Ellipse Masaki Endoh i Masahiro Ikedy. Wkomponowuje się w wielkomiejską przestrzeń i kosmopolityzm tokijczyków, bowiem architekci byli wolni od kontekstualnych ograniczeń, choć otoczenie w jakim się znajduje eliminuje pewne formy. Ten ekstrawagancki salon mody skonstruowany z żelbetonowych, stalowych szkieletów i 840 szyb (z których 205 ma wypukły kształt, a 16 jest wklęsłych) współżyje z otaczającą zabudową - gęstą, niską i przeciętną. Ptasie Gniazdo, Prada Aoyama, Plaza Forum 2004 to projekty bardzo przyszłościowe, realne i odbijające się od tradycji architektonicznych na rzecz nowych rozwiązań i kreatywnej spontaniczności.
f.