niedziela, 7 lutego 2010

Fashion's Robin Hood

Mówią o nim, że jest jedynym projektantem, który nie lubi mody. Może i nie, ale już stał się idolem tych, którzy ją lubią. Mowa o Naco Paris, bo pod takim pseudonimem tworzy. Choć krawiectwa uczył się w dzieciństwie, potem w École des Beaux-Arts, nie było jego zamiarem zostać wielkim projektantem mody. Bliżej mu do undergroundu. W stylistyce Naco Paris pojawia się niedbałość, humor oraz połączenie minimalizmu i punkowego ducha. Znakiem rozpoznawczym stały się t-shirty z szyderczymi tekstami. Żartuje z mainstreamowych marek takich jak Chanel czy Prada. Mimo to, jego klientem został sam Karl Lagerfeld, który nie raz występował ze słynną torbą "Karl Who?". Chociaż ubrania Naco można nabyć między innymi w Paryżu, Berlinie, Londynie czy Tokio, to jego projekty bardziej pasują do działu DIY - z czego wielu korzysta. Jestem zwolennikiem t-shirtów z napisami mającymi sens, niekoniecznie wybujałe przesłanie. Historia "textylnych" koszulek w świecie mody jest stara i ciągle się rozwija. Począwszy od Katharine Hamnett i jej sloganów "No more fashion victims", czy "Use a condom", a na Gilesie Deaconie ("UHU Gareth Pugh") i McQueenie ("We love you Kate") skończywszy. Nie mogłem więc odmówić sobie zakupu Zarowego t-shirtu z "What is fashion?".
Słowo może być wykorzystywane na milion sposobów. Zawsze znajdzie swoje miejsce. Także w sztukach wizualnych stało się motywem plastycznym. Wypadałoby wspomnieć na przykład Jenny Holzer, Bruce'a Naumana lub Barbarę Kruger. Osobnym rozdziałem byłaby sztuka poczty (mail art).
Temat - rzeka, byleby nie mowa trawa.
Mój faworyt: Die - or Haute Couture

3 komentarze: