Do biegu, gotowi, start! O ósmej rano poznański H&M otworzył podwoje dla lanvinowych skrytożerców. Kolejna kolaboracja szwedzkiej sieciówki z wysokiej klasy projektantem trafiła dziś do dwustu sklepów na całym świecie (w tym do sześciu w Polsce). Stary Browar - stary tylko z nazwy, doskonale orientuje się w nowościach, przyjmując Lanvin pod swoje skrzydła. Poznańscy fashion-victims rozgrabili większość kolekcji w bardzo krótkim czasie, bowiem spódnice z fałdą i fioletowe sukienki z drapowaniem na ramieniu zniknęły z pola widzenia, a męskie okulary przeciwsłoneczne wyprzedano w 10 minut (sic!) tuż po otwarciu sklepu. Co pozostało? Najwyraźniej poznaniankom nie przypadły do gustu (lub portfela) sztuczne futra i 'szyfonowe' suknie, które szczelnie wypełniały wieszaki jeszcze grubo po godzinie 18. W dziale męskim (zdecydowanie skromniej urządzonym) czekały na nabywców cardigany. Czy się doczekały? - wątpię, bo z metką "Lanvin" czy bez, wyglądały bardzo H&M-owo.
Gdy na początku listopada ukazał się lookbook całej kolekcji, wpadła mi w oko, wyróżniająca się, bo jedyna żółta sukienka z falbaną okalającą dekolt. Bardzo Lanvin.Złapałem ją bez namysłu i wbiłem na przyjaciółkę, natarczywie wypytując "i jak?" przed drzwiami przymierzalni.
Gdy na początku listopada ukazał się lookbook całej kolekcji, wpadła mi w oko, wyróżniająca się, bo jedyna żółta sukienka z falbaną okalającą dekolt. Bardzo Lanvin.Złapałem ją bez namysłu i wbiłem na przyjaciółkę, natarczywie wypytując "i jak?" przed drzwiami przymierzalni.
Przyznaję się, też byłam w H&M żeby zobaczyć, ale natychmiast po przekroczeniu sklepu stanęłam jak wmurowana w podłogę. Wszystkie kobiety, dziewczyny, starsze panie, biegały po sklepie z owymi sukienkami. Wyrywały je sobie z rąk, wyśpiewywały hymny pochwalne na widok butów, pasków, kabaretek, wszystkiego z uroczą metką. Byłam jedyną kobietą w przymierzalni, która miała czarny kombinezon i czerwona kieckę zwykłego "haemu". To prawda, są interesujące, ale masowe szaleństwo nigdy nie było na orbicie moich zainteresowań. To będzie fatalny karnawał....wszystkie babki w tych samych sukienkach....będzie płacz, zgrzytanie zębów i rozmazane od łez wieczorowe makijaże. A wszystko przez jedną, maleńką meteńkę....LANVIN:D
OdpowiedzUsuńTHAT DRESS.
OdpowiedzUsuń