wtorek, 3 czerwca 2008

Nowy świat domaga się nowego człowieka.

Tak brzmiało przesłanie, z którym na arenę międzynarodową wszedł Yves Klein. Jak sam powiadał: wyssał talent malarski z mlekiem matki. Faktycznie traktować można tę wypowiedź dosłownie, bowiem matka Yvesa – Marie Raymond była czołową przedstawicielką paryskiego informelu, a ojciec Fred Klein malarzem impresjonistycznym. Spośród tych dwóch kierunków: sztuki figuratywnej i abstrakcyjnej, Yves skłaniał się ku abstrakcyjnemu ujęciu rzeczywistości (rzeczywistości?).

Przykładem takiej abstrakcji, a jednocześnie integralną częścią wystaw Kleina była skomponowana przez niego Symfonia Monotoniczna odgrywana wielokrotnie między 1947 a 1961. Kompozycja składała się z dwóch części: pierwszą stanowiło nieprzerwane, 20-minutowe brzmienie akordu D-dur, drugą zaś kolejne 20-minut zupełnej ciszy.

Niedługo przed śmiercią Klein pisał, że Symfonia przypomina jego życie: uwolniona od początku i końca, ograniczona i zarazem wieczna. Symfonia ta to continuum dźwięku i milczenia.
Tę muzyczną kompozycję można porównać z utworem Johna Cage’a pt. 4’33’’ – nazywany utworem ciszy, bowiem przez tytułowe 4 minuty i 33 sekundy nie zostaje zagrany ani jeden dźwięk, a słuchacz jest zmuszony do absorbowania mikrodźwięków z otoczenia. Podobnym utworem jest „0’00’’ ” – który z racji tego, iż nie trwa ani jednej sekundy, nie istnieje.
Często podkreślane jest podobieństwo roli Picassa i Strawińskiego. Tak w przypadku Kleina i Cage’a można odnaleźć przykład identycznej tendencji – ograniczenie środków wyrazu do zupełnego minimum – reductio ad absurdam.

Jaka jest więc różnica między ciszą Kleina a Cage'a? Kto coś zaproponuje?
f.

14 komentarzy:

  1. Cisza Kleina jest more sophisticated, u Cage'a to taki żarcik raczej.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie odnajduję Cage'a jako żartu; w ogole to chyba jakaś ignorancja tak mowic..

    OdpowiedzUsuń
  3. ktoś chyba nie zna Cage'a

    OdpowiedzUsuń
  4. myślę, że Cage odszedł od żartów Dada. Chociaż poznał dobrze Marcela Duchamp (grali razem w szachy), brał światopogląd dadaistów dosyć poważnie. 4'33" to raczej absurdalno-logiczne rozumienie dada. Jako neodadaista, o ile można nim nazwać Cage'a, dostrzegł logikę w ciszy - odkrył, że tak jak nie ma bieli i czerni absolutnej, tak nie ma idealnej ciszy. Pokryta jest kurzem dźwięków. I chociaż dla niektórych Tacet (4'33") nie istnieje - jest. Myślę, że Cage myślał, że tak może być odbierane, stąd 0'00".

    OdpowiedzUsuń
  5. juz sie nie wypowiem na twoim blogu, bo mnie adersarz zgniótł ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. hehe... polatucho, przecież to takie żarty jak u Cage'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Więc jaka jest różnica między CISZĄ Kleina a Cage'a?

    chyba podpowiedź dałem, omawiając wyżej 4'33"

    OdpowiedzUsuń
  8. Wkradł się błąd. Fred Klein nie był impresjonistą. Trochę nie te czasy. Czerpał z impresjonizmu ale i z: postimpresjonizmu, fowizmu i osiągnięć pierwszej awangardy. Na chłopski rozum - impresjonizm równolegle z informelem? Brzmi absurdalnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. oczywiście michale, chochlik drukarski, chodziło mi o tendencje w jakich malował.
    jego twórczość nie należy do jakichś wybitnych osiagnięć. więcej można powiedzieć o matce Yvesa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wcale nie bulwers;p Ja tam go wcześniej nie znałem ale od razu coś mnie ukuło jak przeczytałem że ojciec impresjonista... a matka taplała się w informelu. To co ona tam robił to typowo sztuka z niższej półki. Nie to co synek.

    OdpowiedzUsuń
  11. cisza to tylko w prozni, c'nie?

    OdpowiedzUsuń
  12. cisza Kleina jest ciszą absolutną. taką jak w próżni. Jego kompozycja - symfonia monotoniczna to symbioza idealnego dźwięku i fundamentalnej ciszy. Cage proponuje inne rozwiązanie tematu ciszy. 4'33" powstało w 1952. Na lata pięćdziesiąte XX w. przypadają narodziny i rozwój environmentu - jako nowego źródła przekazu. Kompozycja Cage'a staje się odwrotnością environmentu. To nie obiekt wpływa na otoczenie (jak rzeźby Oldenburga), lecz otoczenie buduje obiekt. Słuchacz zmuszony jest do absorbowania dźwięków z otoczenia - tak powstaje utwór muzyczny. To nie cisza absolutna, ale cisza mikrodźwięków. Ale czy taką strukturę można nazwać ciszą?

    OdpowiedzUsuń